Prolog

                Spojrzałam ostatni raz na niego. Spał. Pewnie jutro nie będzie mnie już pamiętał. I dobrze. Tak ma być. Bez zobowiązań, tak mówiłam wczoraj, a on przytaknął. Jednak coś ukłuło mnie w serce, kiedy opuszczałam pomieszczenie. Nie wiedziałam jeszcze, że zostawiłam mój telefon, ale tak pewnie miało być. Zorientowałam się o tym, kiedy byłam już u siebie - w mojej skrytce. Wtedy człowiek może dobrze myśleć. Naprawdę.
                Mój umysł kręcił się wokół niego, choć znaliśmy się kilka miesięcy pragnęłam go bardziej niż nikogo innego, jednak był dla mnie nie osiągalny, po za moim zasięgiem.
                Marzyłam zawsze o kimś kto będzie dla mnie podporą, oparciem, kimś kto będzie dla mnie dobry, będzie mnie słuchał - on był tym kimś.
                Moje myśli krążyły dziś tylko wokół jego osoby. Robiąc śniadanie nie mogłam utrzymać noża, ręka mi drżała, kiedy pomyślałam o nim. Ledwo posmarowałam jeden kawałek chleba, a jeszcze trzeba położyć na nim szynkę i pomidora. Jak ja obiorę to nieszczęsny warzywo? Prędzej wbiłabym sobie nóż w palce. I dobrze! Ból złagodziłby może jakoś to uczucie, które wzbudziło się we mnie, kiedy on powiedział to nic nie znaczące: PRZEPRASZAM.
                Pewnie zastanawia się dlaczego uciekłam. Ja też rozmyślałam nad tym. Próbowałam znaleźć powód, lecz nie mogłam. Zawładnął moim umysłem, przejął nad nim kontrolę, ale nigdy nie powinien się o tym dowiedzieć, w każdym bądź razie nie może.
                Jak to dziwnie brzmi, nieprawdaż? On i ja. Chciałabym aby był tylko mój - na zawsze. On i ja, ja i on. Doskonała mieszanka wybuchowa.
                Będę traktować go jak powietrze, choć tego nie chcę, ale muszę. I on o tym dobrze wie. Wyjeżdża już nie długo, a ja nie chcę cierpieć. To by było okropne. Wiem, co to znaczy złamane serce. Już raz jego kolega mi je złamał, zapatrzony w siebie - idiota! Muszę coś zrobić, by zapomnieć, by wymazać tą noc i wszystkie inne wspomnienia związane z nim. To będzie trudne i może trwać nawet całe moje życie...
                Choć znaliśmy się parę miesięcy to on już zyskał miano mojego najlepszego przyjaciela, jedyne co zniszczyło nasze relacje to dzień, kiedy pocałował mnie i oboje stwierdziliśmy jednogłośnie: „bez zobowiązań”, to był błąd. On nawet nie pomyślał o mnie. Zresztą sama sobie też jestem winna. To był też i mój pomysł. 
                Głupia, głupia, głupia... 



*
Prolog zaczerpnęłam z mojego starego bloga, którego jakoś udało mi się dokończyć, ale nie zadowalał mnie, więc pod ten prolog chcę napisać nowe, lepsze opowiadanie. 

12 komentarzy:

  1. cholera, blogger - zajebię Cię - przysięgam.

    No, a tak do sedna.
    Jest kilka błędów interpunkcyjnych, składniowych, występują powtórzenia (szczególnie to z obieraniem tego warzywa xd), ale ja zostaję, bo po prostu opowiadanie mnie zaciekawiło.
    I Pieszczoszek kochany <3
    No.
    Wybacz, iż się obficiej nie rozpiszę, ale rozprawka z historii, której nie byłam w stanie napisać przez weekend, czeka. Kazimierzu Wielki i twa polityko - jakakolwiek byś nie była - przybywam!
    a! I piękny szablon! No zakochałam się!
    Buziaki! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, jak ja tam mogłam dwa razy napisać "obierać", to chyba moje roztargnienie, ale tak potworny błąd musiałam poprawić.
      Dziękuję Ci za zostawienie tutaj po sobie śladu :)
      W takim razie życzę powodzenia w pisaniu rozprawki i życzę Ci żebyś dostała za rozprawkę szóstkę! :>
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    2. Ależ nie ma za co dziękować, kochanie. Przecież to czysta przyjemność ;)
      I ja też nie podziękuję z racji tego, że jestem osobą przesądną (aż zanadto). Co prawda szóstki na bank nie będzie, bo moja nauczycielka jest bardzo, ale to bardzo wymagająca i nawet to, że mnie lubi - nie ma to jak fakt, że uczy cię koleżanka mamy xd - nic nie zmieni, to może jakaś piąteczka wpadnie. Pod warunkiem, że kiedyś to skończę.
      Dobra, kończę swoją paplaninę :)
      Dobranoc ;*

      Usuń
  2. Kurde, kurde, kurde.. ciekawość mnie zżera od środka co do dalszych losów bohaterów,no! Pisz mi już następny i jak najszybciej dodawaj:** Dopiero prolog, ale już kocham to opowiadanie i na 10000000000000% możesz być pewna, że będę czytać ^^ (chociaż nie przepadam za Wellingerem)
    Nooom.. nie masz zakładki 'INFORMOWANI' więc napiszę tutaj.. Jak możesz od razu info do mnie co do nowego rozdziału tutaj : http://moje-marzenie-na-emirates-stadium.blogspot.com/p/spam.html THX:**
    A teraz 'lecę' do robienia lekcji, ehh.

    Pzdr :333 moje-marzenie-na-emirates-stadium.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Prolog krótki, ale zawierający informacje, dzięki którym mogłam wywnioskować, o czym będzie mowa. :) Ostatnio polubiłam opowiadanie z Andim w roli głównej, więc na pewno tu zostanę. Jestem ciekawa ich dalszych losów.
    Zapraszam do mnie na bohaterów ;3
    http://www.give-me-only-one-chance.blogspot.com/p/bohaterowie.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Intrygujący ten początek. Lubię takie niebanalne historie, niebanalnych bohaterów :)
    Pojawi się Wellinger, za którym trochę nie przepadam, ale Twój styl pisania przyciąga mnie do śledzenia tej historii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakochałam się w tym szablonie! ♥
    Bardzo spodobał mi się początek, a i główny bohater podchodzi pod mój gust, więc zostanę tu i będę czekać na dalszy ciąg. Ciekawi mnie co wymyślisz :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie wiem, co napisać pod prologiem, więc chyba będzie trochę od rzeczy...
    Właściwie ten początek sugeruje, że relacja między głównymi bohaterami przyjmie jedną z tych naprawdę ciężkich form. Mam tylko nadzieję, że nie będzie za dużo płaczu i rzucania się na siebie, bo raz, że nie zniosę cierpień Andreaska, a dwa - jego w roli tego raniącego też ciężko będzie ścierpieć xD
    Nic, czekam na pierwsze rozdziały i okazje do zachwycania się panem W.
    I naprawdę - śliczny szablon.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. ojej Welli w bohaterach awww. i prolog taki intrygujący, no ciekawe, co z tego wyjdzie xD
    xox

    OdpowiedzUsuń
  8. Wchodzę tutaj i pierwsza myśl, jaka mnie dopada, to cholera, jak tu ładnie i dziewczyno, dzięki temu szablonowi masz mnie całą, doszczętnie mnie skradłaś, jestem Twoja. Wellinger też mnie skradł, nie oszukujmy się, zadziałał. I historia, a precyzując jej zalążek, też mnie skradły, bo choć nie przepadam za pierwszoosobową narracją, to w Twoim wykonaniu nie przeszkadza mi ona jakoś bardzo.
    Zapisuję się do grona stałych czytelników!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaciekawiłaś mnie prologiem ;) sama piszę o powiadanie i moi bohaterowie poznają się bardzo w niemoralny sposób xd podobny do więzi Twoich bohaterów XD bardzo podoba mi się Twój poczatek, nie mogę doczekać się kiedy będzie następny :* a przy okazji jak będziesz chciała w wolnej chwili zajrzyj do mnie na opowiadanie "Light Me Up" ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. prolog naprawdę ciekawy. przyjaźń która przeszła w coś więcej. To na pozór dobra opcja jeśli po latach przyjaźni oboje odkrywają, ze się kochają. Takie związki sa najtrwalsze, bo ludzie się znają :D
    jednak tutaj przeszło na coś "bez zobowiązań" czyli ta zła opcja :C
    Czekam na nowość :*

    OdpowiedzUsuń